Conditio sine qua non



Conditio sine qua non - warunek niezbędny, nieodzowny.
Takim nieodzownym warunkiem bycia państwem niepodległym jest kontrola nad kapitałem państwa i panowanie na jego dystrybucją czyli podziałem i rozprowadzeniem.
Czy Polska jest krajem niepodległym i czy spełnia warunek sine qua non niepodłegłości? Czy Polska wpuszczając do własnego kraju dziesiątki obcych banków, które reprezentują interesy cudzoziemskich udziałowców,
nie narusza tej subtelnej granicy jaka istnieje między państwem suwerennym, a państwem pozbawionym tej suwerenności?
Czy procentowego udziału obcego kapitału działającego na terenie Polski nie powinien określać zapis w ustawie zasadniczej III RP?
Czy manifestując odzyskanie niepodległości w czasie święta państwowego w dwóch "niezależnych" manifestacjach, nie dajemy świadectwa rosnącego niepokoju, a może jest to objaw schizofrenii politycznej?
Takie pytania zadajemy sobie zbyt często, w czasach politycznej stabilizacji o której zapewnia nas ekipa rządząca.
Manifestacje, które były organizowane w Warszawie w dniu Święta Niepodległości w dniu 11 Listopada, nie wyrażają radości z odzyskania niepodległości w roku 1918, a sygnalizują niepokój z powodu jej stopniowej utraty.
W manifestacji organizowanej przez elity rządowe widzimy zażenowanie i obłudę.
W manifestacjach opozycji widzimy lęk i bezsilność.
Biorący w niej udział młodzi Polacy mają świadomość pułapki długu, jaki rząd zaciągnął u posiadaczy wirtualnego pieniądza. Konsekwencje takiego zadłużenia sprowadzają się do utraty kontroli nad polską energetyką, przemysłem, a w przyszłości nad ziemią uprawną. Młodzi ludzie nie widzą wyjścia z tej pułapki zastawionej przez ponadnarodowe korporacje.
"Młodzi ludzie, czyli przyszłość naszego kraju, najchętniej wyjechaliby z Polski w poszukiwaniu lepszego życia - mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service."
Zupełnie w innych celach wyjeżdżają z Polski przedstawiciele narodu, posłowie do Sejmu III RP. Oni jadą tam na konferencje - wycieczki, aby dorabiać sobie na złodziejskich rozliczeniach delegacji służbowych, płaconych z kieszeni podatnika.
Ci przedstawiciele narodu nie mają zahamowań emocjonalnych. Oni oszukują wyborców z zimną krwią pospolitych złodziejaszków.
W ciągu tygodnia "pracują" jako gadające gęby w mediach tak zwanego głównego nurtu ściekowego, a weekendy spędzają na planowanej zabawie w Hiszpani lub w bardziej odległych krajach.
A w Polsce jest się czym zamartwiać. W Chinach co 10 dni powstaje nowa elektrownia, czyli kilkadziesiąt rocznie,
a w Polsce przez 25 lat stworzono permanentne zagrożenie załamania się systemu energetycznego?
W Polsce opłaty za energię elektryczną są postrachem dla większości mieszkańców. Te zmartwienia Polaków artykułowane są przed każdymi wyborami, ale za chwilę zapominane. Polityka zagraniczna Platformy doprowadziła do serii bankructw producentów żywności. Utrzymywanie nierentowej rafinerii w Możejkach na Litwie kosztuje polskiego podatnika miliardy złotych rocznie. Inwetycje zagraniczne KGHM poza granicami kraju grożą podobnymi stratami, spowodowanymi spadającymi cenami miedzi.
Natomiast polskie górnictwo węglowe jest celem falowych ataków polskich mediów, które podobnie jak banki są
w ogromnej części własnością kapitału zagranicznego.
Wybory samorządowe przynoszą jednak nadzieję na zmianę krajobrazu politycznego w Polsce. Wybory te wygrało Prawo i Sprawiedliwość.
W pierwszym wystąpieniu po zwycięstwie wyborczym w ośmiu województwach szef PiS skrytykował liczne podczas tych wyborów przypadki naruszeń. - "Pani premier powiedziała,
że oni nie będą twierdzili, że wybory zostały sfałszowane. Widzę, że jest w dobrym humorze" - kpił lider PiS. -
"Ale ta ilość nieprawidłowości, już w tej chwili ujawnionych, jest ogromna. Trzeba coś z tym zrobić.
W przeciwnym razie możemy mieć do czynienia z sytuacją,
w której polska demokracja, chora już na niejedną chorobę, stanie się już zupełną fikcją" - dodał.
Miejmy nadzieję, że zwycięstwo partii opozycyjnej w tych wyborach ożywi polską scenę polityczną i zmieni kryteria oceny istniejącego stanu naszej kondycji gospodarczej
i politycznej.
Najistotniejszym problemem jest odzyskanie polskiej niepodległości, czyli spełnienie conditio sine qua non jej posiadania.

16 listopada 2014
www.wojciechborkowski.com

drukuj Wersja do druku