Emerytury za ciężką pracę


Emerytury za ciężką pracę

Od 1 marca podobno mamy nową „Umowę o zabezpieczeniu społecznym między Rzeczpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi”. Piszący i mówiący o tej umowie posługują się terminem „totalizacja emerytur”. To jest dosyć nieszczęśliwy termnin , kojarzący się z totalitaryzmem. Miejmy nadzieję , że ta umowa nie ma nic z tym wspólnego. Umowa ta ma stworzyć możliwości łączenia lat przepracowanych w Polsce z latami przepracowanymi w Stanach i świadczenie emerytalne ma być wypłacane w jednym z tych krajów, które emeryt wybierze jako miejsce spokojnej starości, jeżeli może wybrać, bo ma uregulowany prawnie pobyt w jednym z tych dwu krajów. Umowa ta ma jeszcze kilka zalet, jak otrzymawanie rent rodzinnych przez osoby owdowiałe i przez sieroty po rodzicach, którzy taką emeryturę sobie wypracowali. Umowa ta ma jednak jedną wadę . Nad tą umową ciąży obowiązująca dotychczas ustawa, znana jako Windfall Elimination Provision, która miała zabezpieczać przed zbyt wysokimi świadczeniami emerytalnymi, ale która dotknie też tych ludzi którzy wypracowali sobie pełne świadczenia emerytalne i w Polsce, i w Stanach. Miejmy nadzieję , że ta ustawa obowiązująca od roku 1982 zostanie zmieniona i w nowej formie będzie mniej dokuczliwa niż obecnie obowiązująca. Na temat tej nowej umowy wypowiadali się w mediach dziennikarze, jak również osoby zainteresowane w przyszłości pobieraniem tych świadczeń. Nie miałem jednak okazji zapoznać się z wyczerpującą interpretacją przepisów tej umowy. Być może umknęło to mojej uwadze i znane są już w Polsce i w Stanach przepisy wykonawcze.
A pytań jest co niemiara. Zacznijmy od najważniejszego. Jaki przelicznik dolara w stosunku do złotówki będzie obowiązywał w momencie obliczania wysokości takiej emerytury ? Czy będzie to przelicznik stały, czy też zmienny i to zmieniający się w tempie jaki obserwowaliśmy w okresie ostatnich miesięcy ? Czy postawą takiego emerytalnego świadczenia będzie jednorazowy transfer sumy przekazywanej z Social Security do ZUS , czy odwrotnie, czy też podstawą świadczenia będzie wysokość emerytury o której informuje nas Social Security, a którą podaje z dokładnością do centa? Objaśniając ten problem weźmy dla przykładu sytuację mojej znajomej, która wypracowała sobie w Stanach emeryturę w wysokości 780 dolarów miesięcznie, ale przepracowała w Polsce 7 lat . Czy jej się te 7 lat doda do tej emerytury, czy też policzy nową emeryturę , która w Polsce po zastosowaniu tej nowej umowy może okazać się mniejsza niż wypracowana przez nią w Stanach emerytura w wysokości 780 dolarów. A może dodanie 11lat przepracowanych w Stanach i 8 lat w Polsce nie da jej według tej nowej umowy żadnej emerytury w Polsce, ponieważ nie spełnia ona wymaganej liczby lat obowiązujących w Polsce do otrzymania emerytury ?
Obawy moje mogą okazać się prorocze.
Urzędnicy w Polsce są bardzo hojni dla nygusów z byłej Służby Bezpieczeństwa, ale mogą zaskoczyć nas bezwzględną i bezinteresowną próbą obłowienia się na tych parunastu tysiącach emerytów, którzy połaczą lata przepracowane w Polsce z latami ciężkiej pracy na emigracji. Tylko my dobrze wiemy, że Polacy pracujący na emigracji nie dostawali zarobionych pieniędzy za leżenie pod gruszą na dowolnie wybranym boku. Odkładanie na fundusz Social Security, było związane z uczciwością rozliczeń tych, którzy sami pracowali na siebie jako kontraktorzy, czy też byli właścicielami małych zakładów rzemieślniczych. Oby nie okazało się, że dla urzędników jest to nic nie znaczący problem, a sposób liczenia tej emerytury będzie okazją do nowej grabieży w biały dzień. Miejmy nadzieję, że w najbliższym możliwym terminie kompetentny urzędnik z polskiego ZUS rozwieje nasze obawy i okaże się, że po latach ciężkiej pracy na emigracji, którą wykonywaliśmy bez pomocy państwa polskiego, emeryt wracający do Polski nie będzie obdzierany ze skóry przez bezduszną ustawę emerytalną. Sama umowa jest w swej intencji słuszna , ale przepisy wykonawcze mogą się okazać powodem wielu rozgoryczeń.

4 marca 2009
www.wojciechborkowski.com


drukuj Wersja do druku