Palikot - "apostata z ateizmu" ?


Palikot - "apostata z ateizmu" ?

Lider Ruchu Palikota - "apostata z ateizmu", wygłupił się kolejny raz w obecności mediów, które zaprosił na kolejny happening.
Lider Ruchu Palikota - Janusz Palikot, już wcześniej zapowiedział złożenie aktu apostazji w krakowskiej kurii, ale przed kurią czekało na niego kilkudziesięciu członków Narodowego Odrodzenia Polski, więc zmienił zamiar i przywiesił akt apostazji na drzwiach kościoła franciszkanów. Apostazja jest odstępstwem wyznawcy od wiary, można też tak nazwać odejście księdza od kapłaństwa, zakonnika od zakonu, ale nie może być odstępstwem od braku wiary zadeklarowanego ateisty, za jakiego uważa się poseł Palikot. Logicznie myśląc, nie może być apostazji, jeżeli nie było wiary, ale dla posła w III RP nie ma rzeczy niemożliwych. W rozmowie z Moniką Olejnik, poseł Palikot przyznał się, że brał ślub kościelny, ochrzcił swoje dzieci, ale od 16 roku życia był ateistą. Poseł Palikot postawił swoich wyborców w trudnej sytuacji emocjonalnej. Wyborcy muszą odpowiedzieć sobie na proste pytanie: kim bywa ateista po akcie apostazji. W co obecnie wierzy poseł Palikot, jeżeli odszedł od ateizmu?
Pani Maria Nowińska - była żona posła Palikota - wyjawiła w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" przyczyny zmian poglądów Janusza Palikota. "Przemiany związane są z osobami, które na chwilę stawały się jego przewodnikami duchowymi. Poglądy umierały, gdy kończyła się fascynacja mentorem".
Gdyby te "transformacje" dotyczyły anonimowego obywatela, czy felietonisty, to nie ma żadnego problemu. Kiedy jednak ten "disorder" emocjonalno-moralny staje się częścią osobowości znanego polityka III RP, to staje się poważnym problemem nie tylko dla wyborców tego zdziecinniałego posła. Nieodpowiedzialne wystąpienia posłów stają się seryjną atrakcją dla telewidzów. Sensacyjne deklaracje posłów, ich podejrzenia, czy sugestie, stają się częścią ich "public relation", według zasady "byle o nas mówili", źle czy dobrze, nieważne, liczy się tylko liczba widzów, czyli potencjalnych wyborców.
Sezon ogórkowy zaczął się w tym roku bardzo wcześnie.
Na stronie internetowej Gazeta.pl czytamy : " W kraju, w którym królową jest Żydówka, antysemityzm trzyma się dobrze". - stwierdza Tomasz Lis, naczelny redaktor polskiego wydania Newsweeka. Okazuje się, że w kraju, którego królową jest Żydówka i w którym dosłownie przed chwilą próbowali intronizować na króla Żyda, antysemityzm i nienawiść mogą trzymać się dobrze - pisze Lis w najnowszym "Newsweeku" . Naczelny tygodnika stwierdza, że antysemityzm w Polsce wcale nie jest marginesem"- koniec cytatu.
To jest kolejny filozof , który świeczkę zjadł i po ciemku siedział. Posługiwanie się tak dziwnymi "narodowymi" argumentami, opisując pochodzenie postaci czczonej przez chrześcijan jest niedopuszczalnym uproszczeniem. Może redaktor Lis zna narodowość Boga Ojca? Czekamy na kolejne prostackie rewelacje.
Media bałamucą widzów dyskusjami "medialnych psów", którzy odciągaja uwagę widzów od rzeczywistych problemów. Kilka pytań do premiera Pawlaka, który ciągle milczy jak sfinks postawiony na przechowanie za stodołą.
Kto jest i kto będzie właścicielem tarnowskich Azotów, kto jest właścicielem Zakładów Chemicznych "Police", kto jest właścicielem Zakładów Azotowych w Kędzierzynie - Koźlu? Czy można być krajem suwerennym, będąc pozbawionym własności i kontroli nad środkami produkcji ?
Jeżeli redaktor Lis zna narodowość Boga, to może podzieli się z nami wiedzą o narodowości właścicieli polskiego majątku narodowego?
Mamy jednak i miłą wiadomość. Na szczyt NATO w Chicago prezydent Komorowski przyleciał samolotem rejsowym LOT-u. To jest dobry przykład poszukiwania oszczędności.
Polskie media zapowiadają sprzedaż LOT-u firmie tureckiej. Czy w przyszłości, na kolejny szczyt NATO prezydent RP będzie latał tureckim LOT-em ? Na polityczny szczyt organizowany we Wiedniu, ten turecki samolot LOT-u, wiozący prezydenta RP powinien nazywać się
Jan III Sobieski .

23 maja 2012
www.wojciechborkowski.com




drukuj Wersja do druku