Politycy czy celebryci polityczni /


Politycy czy celebryci polityczni ?

W czasach kiedy nie było telewizji, w co trudno dzisiaj uwierzyć, polityczna kariera przyciągała ludzi o innej osobowości, różnej od tej, którą w politykach poznajemy obecnie. Taki kandydat na polityka musiał dawniej odbywać praktykę na zebraniach politycznych , rautach i wiecach.
Od kilkudziesięciu lat politykę zawłaszczyły media, które eksploatują telewizyjne gaduły, wypełniając nimi czas antenowy.
Łatwość formułowania opinii poprawnych politycznie, cynizm i bezczelność są najważniejszymi atutami obecnych kandydatów na polityków. Polska telewizja codziennie dokumentuje te recytatorskie popisy polityków z "najwyższej" półki. W polskich telewizjach komercyjnych, które nie mają nadmiaru pieniędzy na ciekawe programy uczące wrażliwości, czas antenowy wypełnia się "mieleniem ozorami" za stołem wypełnionym złotoustymi gadułami.
Polityk pojawiający się w telewizji systematycznie, staje się ofiarą nałogu oglądania siebie na "małym", teraz już
60 calowym ekranie. Uzależnienie od telewizji zmusza współczesnego polityka do ciągłego wyczekiwania na telefon ze stacji. Taki "męczennik" sprawy narodowej nie może oddalać się zbytnio od studia telewizyjnego nadającego programy ogólnopolskie.
W Polsce, te duże stacje telewizyjne mieszczą się w Warszawie, więc kandydat do kariery politycznej musi być związany z Warszawą na stałe. Polityczny karierowicz szybko zapomina, że do Sejmu dostał się głosami wyborców z Łodzi czy innych zapomnianych rejonów Polski. Wyborcy z tych okolic, oddalonych od Warszawy, muszą zapomnieć o "ambitnych" politykach, których wybrali z nadzieją na poprawę własnego losu. Prawdziwie "zapracowanych" polityków można spotkać tylko w studio telewizyjnym. Także ambitni politycy, którzy znudzili się na politycznej emeryturze, również wracają do studia telewizyjnego z "rewelacyjnymi" pomysłami naprawy Rzeczpospolitej.
Kombatant polityczny Aleksander Kwaśniewski - obecnie z "Ruchu Kwaśniewskiego", zaprosił Palikota z Ruchu Palikota i towarzysza Siwca - obecnie z "Ruchu Siwca", na telewizyjną konferencję, podczas której ogłoszono powołanie do życia "Europy Plus".
Ten polityczny projekt umożliwiający dyrygowanie lewicą
i wskazywanie kandydatów do PE, miał zjednoczyć całą lewicę, z którą trójka pomysłodawców miała się porozumiewać za pośrednictwem posła Kalisza z SLD.
"Nie potrzebujemy żadnych łączników"- tak Leszek Miller
z SLD podsumował pomysł Aleksandra Kwaśniewskiego. Przewodniczący SLD dodał: "My nie możemy zniżyć się do poziomu uprawianej przez Palikota polityki, do tego poziomu zachowania się ...Nie możemy akceptować słów, że pani Nowicka chciała być zgwałcona, a premier Tusk zlizuje śmietanę z kolan kardynała Nycza. Uważamy, że jest pewien pułap, poza który nie wolno wychodzić - i my na pewno nie wyjdziemy".
Wypowiedź Leszka Millera zakończyła działalność "Europy Plus".
Być może będzie reaktywacja telewizyjna tego pomysłu ponieważ celebryci polityczni nie ustępują tak łatwo.
Bardzo rzadko zdarzają się jednak wypowiedzi politycznie niepoprawne.
W zeszły tygodniu doniesienie do prokuratury na byłego prezydenta RP złożył Ryszard Nowak, szef Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
Zarzuca on Lechowi Wałęsie "publiczne propagowanie nienawiści do mniejszości seksualnej". Były prezydent i laureat Nagrody Nobla powiedział: "homoseksualiści powinni w polskim Sejmie siedzieć w ostatniej ławie plenarnej lub nawet jeszcze za murem". Dodał jeszcze: "Ja sobie nie życzę, żeby mniejszość seksualna, z którą się nie zgadzam wychodziła na ulice i moje dzieci i moje wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami. Oni muszą wiedzieć, że są mniejszością i muszą się do mniejszych rzeczy przystosować. A nie wchodzić na największe szczyty, na największe godziny, największe prowokacje, żeby psuć tych innych, albo wybierać z tej większości. Nie zgadzam się z tym i nigdy
z tym nie zgodzę"- koniec cytatu z wypowiedzi Lecha Wałęsy.
Jak nas poinformowała gazeta.pl, do wypowiedzi byłego prezydenta odniósł się Jarosław Gowin /PO/. Pytany, czy zgadza się z wypowiedzią Wałęsy, odparł, że były w niej dwie warstwy.- Jedna kompletnie nie dająca się obronić, to ten taki żart, ale bardzo niefortunny o tym murze. Potem Lech Wałęsa tłumaczył to już nieco bardziej przekonująco. Natomiast była też ta warstwa pierwsza, w której Lech Wałęsa mówił o ogromnej propagandzie środodowisk homoseksualnych, które próbują niehomoseksualnej większości narzucić swoje standardy i tu uważam, że pan prezydent Wałęsa ma rację.
Tak to podsumował minister Gowin.
We wtorek wieczorem Ruch Palikota złożył u marszałek Sejmu Ewy Kopacz projekt uchwały "w sprawie wypowiedzi Lecha Wałęsy podważającej zasady porządku konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej".
Czy nastąpi dalsza wymiana poselskich propozycji kolejnych uchwał, to przekonamy się tej wiosny. Oby to nie była Wiosna Ludów?
W Polsce bezrobocie zbliża się do nowego, rekordowego pułapu, a posłowie doskonalą się w dyskusjach z kolegami
z ławy poselskiej w czasie nieustających pogaduszek telewizyjnych.
Życie przerosło kabaret.

7 marca 2013
www.wojciechborkowski.com

drukuj Wersja do druku