Prima Aprilis przez cały rok



Prima Aprilis przez cały rok

Jerzy Urban, właściciel spółki URMA oraz naczelny redaktor tygodnika "NIE" marzy o tym, żeby spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem w dowolnym miejscu. Może być w sądzie...
Do sądu Jerzy Urban dostał wezwanie. "Marzenie" o osobistym spotkaniu z premierem nie zostanie nigdy zrealizowane, ponieważ premier reprezentowany jest w sądzie przez pełnomocnika prawnego, a "legendarny" PRL-owski tupeciarz, który był rzecznikiem prasowym reżimowego rządu stawił się tam osobiście. Wywiady, jakie udziela dziennikarzom "nowego reżimu" są jeszcze bardziej aroganckie od tych jakie wygłaszał w czasach kapitulacji PRL-u. Historia zatoczyła koło i mamy tego samego "bohatera" w tej samej roli rzecznika własnej kariery i własnego interesu. W czasach PRL-u był celebrytą mediów reżimowych, a w czasach III RP jest celebrytą "wolnych" mediów. Historia kariery finansowej i politycznej Jerzy Urbana jest unikalna i kompromituje III RP. Gdyby w Polsce istniało ambitne kino, to mamy gotowy scenariusz filmowy na tragikomedię. Tytuł tworzył się sam przez kolejne lata partackiej transformacji : "Prima Aprilis przez cały rok".

Media bawią Polaków perypetiami "antyświętoszka", a gospodarka polska szybuje w dół jak akcje kombinatu KGHM.
W wyborcza.biz czytamy: "Akcje spółki spadają również poprzez poranną rekomendację Credit Suisse. Maklerzy banku obniżyli cenę docelową dla koncernu do 137 ze 147 zł - obecnie za jedną akcję musimy zapłacić około 154 zł. W pamięci graczy giełdowych mogły również pozostać liczby z opublikowanego w ubiegłym tygodniu raportu rocznego KGHM - zysk koncernu spadł o połowę w stosunku do danych z 2011 roku."
Kombinatowi KGHM, tej dawnej dumy Polski, zaczynają bokiem wychodzić globalne zakupy. Kto zmusił KGHM do tych zakupów, to moglibyśmy się dowiedzieć, gdyby polskie media miały ochotę do informowania obywateli o sprawach poważniejszych od kolejnych rocznic dawnych klęsk i karierach podopiecznych Kuby Wojewódzkiego.

A zapowiedzi kolejnych polskich "sukcesów" budzą grozę.
Według "Rzeczpospolitej" w najbliższych latach w całej Polsce zamkniętych zostanie ok.tysiąca szkół - będą to zarówno technika i licea profilowane, jak i szkoły podstawowe.

To jest efekt niżu demograficznego i masowej emigracji młodych ludzi w poszukiwaniu pracy poza granicami III RP.
Ci co pamiętają to dawne hasło "tysiąc szkół na tysiąclecie", to wiedzą, że to nie była akcja likwidacji tysiąca szkół, a budowy tysiąca szkół.

Obecnie nie potrzeba już tych szkół w Polsce? Widocznie globaliści mają inne plany. Ambitniejszych i zdrowych wyśle się na zachód do roboty, a reszta myśląc o wygodzie i przyjemnościach sprzeda ojcowiznę nowym panom i pójdzie do roboty jako fornale na "własnej", ale już sprzedanej ziemi.

W Polsce prima aprilis trwa cały rok. Miejmy jednak nadzieję, że nasze obawy wpisują się tylko w konwencję prima aprilisowego żartu. Kolejne rządy nieudaczników, muszą się wreszcie skończyć i politycy zaczną myśleć kategoriami gospodarza tej ziemi, a nie lobbysty ponadnarodowych korporacji.

www.wojciechborkowski.com

drukuj Wersja do druku