CETA , czy nie chceta ?


CETA, czy nie chceta ?
Porozumienie CETA między potężną UE i Kanadą jest elementem globalnego planu, który zastępuje TTIP. Globaliści stworzą z Kanady "raj podatkowy"- handlowe drzwi do krajów UE, które umożliwią wielkim graczom harcowanie po krajach europejskich. Dlaczego takiej umowy nie próbuje się podpisać z Meksykiem lub z USA, które możliwościami produkcyjnymi i liczbą ludności przewyższają Kanadę. Widocznie chciano odwrócić uwagę przeciwników globalnych porozumień, od istoty tego nowego globalnego planu. Po podpisaniu tej umowy, w Kanadzie powstaną filie globalnych firm, które uzyskają przywileje wynikające z tej umowy. Formalnie będzie to handel z Kanadą, ale produkt na rynek europejski będzie dostarczany bezpośrednio z zakładów umiejscowionych w Azji i Ameryce południowej. Kto na tym zarobi ? Oczywiście tylko wąska grupa właścicieli firm Export-Import i pośredników. Elity UE przestały się zajmować rozbudową przemysłu w małych krajach europejskich. Globalne porozumienia handlowe są tworzone w interesie globalnych korporacji, a jedną z nich jest spółka Bayer-Monsanto, która dzięki takim porozumieniom jak CETA zawładnie rynkiem europejskim, wprowadzając produkty zawierające GMO. Polski rząd, kolejny już raz, okazuje się wasalem globalnych instytucji finansowych. Zgoda na podpisanie takiej umowy jest dobrowolnym zrzeczeniem się nawet z pozorów suwerenności. Za kilka lat, rodzinne gospodarstwa rolne przestaną istnieć w Polsce, a na terenie Polski nie powstaną żadne nowe przedsiębiorstwa produkcyjne. Interesem globalistów jest budowanie własnych miliardowych fortun, a nie zmartwienia Polski i Polaków. Prawnicy wielkich korporacji finansowych tworzą prawa dla siebie, a nie dla ciebie. Dlaczego nie ma w Polsce poważnej dyskusji na ten temat? Dlaczego rzecznicy rządu nie potradią wytłumaczyć wyborcom intencji i korzyści, dla których rząd podpisuje umowę CETA ? Czy decyzje handlowe i polityczne powstają w nowym Biurze Politycznym "Bojowników o Wolność i Demokrację", w kraju pozbawionym własnego przemysłu, własnych banków, a w przyszłości własnych rodzinnych gospodarstw rolnych. Wyborca ma prawo znać odpowiedzi na te pytania.

21 października 2016
www.wojciechborkowski.com

drukuj Wersja do druku