Protasiewicz kontra Schetyna


Protasiewicz kontra Schetyna

Bój to będzie ostatni? Dwaj „baronowie” dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej starli się w boju wyborczym i ogłoszono zwycięstwo Protasiewicza. Nic nie zapowiadało skandalu. Przegrany pogratulował zwyciężcy, dodając, że nie czuje się przegrany. To taka polska elegancja zaczerpnięta ze zmagań piłkarzy polskiej piłki nożnej. Polscy piłkarze regularnie przygrywają, ale nigdy nie czują się przegrani.
Dopiero we wtorek rozszałały się media internetowe. Tytuły z Gazeta.pl : „Awantura po wyborach w dolnośląskiej PO. Kto komu dał pracę”- taki tytuł zamieszczono o godzinie 14;02. Parę godzin później, o godz 20:50 „ Złożono wniosek o unieważnienie zjazdu wyborczego na Dolnym Śląsku”.
Co takiego się tam stało? Źródłem na które powołują się internetowe media jest Newsweek. W zamieszczonym w internecie tekście „Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe” Newsweek podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł Norbert Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, przedstawiającemu się imieniem Edward, załatwienie stanowiska w kombinacie górniczo hutniczym „KGHM”. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza. Jak podaje Wirtualna Polska, z oświadczenia Edwarda Klimki wynika, że dzień przed zjazdem poseł Wojnarowski poprosił o rozmowę. Działacz wyjaśnił także, dlaczego postanowił udokumentować spotkanie z posłem. „Wynikało to z informacji po spotkaniu organizacyjnym delegatów w siedzibie Platformy w Lubinie o tym, że mogą być sugestie, naciski, przeciągania dotyczące wyborów szefa przewodniczącego dolnośląskiej PO” - napisał w oświadczeniu Klimka.
Jak podaje Gazeta.pl : „ Działacz Platformy Edward Klimka, nagrywając rozmowę o pracy w KGHM z posłem Norbertem Wojnarowskim, był już zatrudniony w spółce koncernu Pol Miedź Trans. Do pracy rekomendował go wujek eurodeputowanego PO Piotra Borysa, współpracownik Grzegorza Schetyny.”
Prywatnie Tadeusz Borys jest wujkiem Piotra Borysa, szefa lubińskiej Platformy, eurodeputowanego. Piotr Borys w dolnośląskiej PO to jeden z najbliższych współpracowników Grzegorza Schetyny, niejednokrotnie publicznie przed wyborami popierał jego kandydaturę. Piotr Borys odmówił komentarza. Wydał tylko w tej sprawie oświadczenie, w którym informuje, że nie ma nic wspólnego z korupcją na zjeździe i przed zjazdem PO: „A jako szef struktur Platformy w Lubinie złożę wniosek do prokuratury o możliwości popełnienie przestępstwa korupcji politycznej i kupowania głosów przez stronników Jacka Protasiewicza” - napisał w oświadczeniu. Cytaty z oświadczeń i komentarzy stronników obu stron tego politycznego pojedynku możemy przeczytać na stronach Gazeta.pl.
Podobne problemy jak w Lubinie mają również delegaci z powiatu złotoryjskiego,
o czym donosi Gazetawrocławska.pl.
Ciekawe co tak „uszlachetniło” działaczy Platformy Obywatelskiej po zakończeniu zjazdu. Mieli przecież okazję ujawnić te nieprawidłowości w czasie zjazdu PO.
Czyżby nie satysfakcjonował ich wynik tych wyborów?
Nie tylko politycy budzą się z niewolniczego snu słupa, wykonującego bezmyślnie polecenia pracodawców i zwierzchników politycznych.
W Wirtualnej Polsce czytamy wypowiedź Jarosława Gugały, który zrezygnował ze stanowiska szefa serwisu informacyjnego Polsatu. ” W firmie obowiązuje zasada, że na kierowniczym stanowisku nie można się wypowiadać bez upoważnienia. A ja nie chciałem być malowanym dziennikarzem i nie chciałem z każdą bzdurą latać do rzecznika stacji.”- koniec cytatu.
Dawniej taki „rzecznik stacji” nazywał się cenzorem, do którego mieli zaufanie towarzysze z PZPR. Obecnie, taki dawny cenzor nazywa się „rzecznikiem stacji”, do którego ma zaufanie właściciel stacji.
Czasy się zmieniają więc zmieniają się nazwy i metody walki o rządy nad duszyczkami wyborców. Jedyna szansa na odrobinę wolności pozostaje w różnorodności poglądów i mediów.
Oby tylko ta różnorodność poglądów nie doprowadzała do takiego skandalu, jakim się stała rywalizacja dwóch kandydatów do jednego stołka partyjnego.
Ciekawe, jakie będzie rozstrzygnięcie tego pojedynku po dogrywce w czasie zapowiadanej powtórki zjazdu dolnośląskiej Platformy. Czy wygra Protasiewicz, czy Schetyna, a może ktoś trzeci ?

30 października 2013
www.wojciechborkowski.com

P.S. Następnego dnia okazało się, że nikt nie wygra tej rywalizacji partyjnej.
zgodnie z bolszewickim zwyczajem sprawie „urwano łeb” na posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej.

drukuj Wersja do druku