Dzieci niczyje
Dzieci niczyje
W czasie patriotycznej manifestacji upamiętniającej 95 rocznicę odzyskania niepodległości, niewielka grupa młodych ludzi zakłóciła przebieg warszawskiego marszu chuligańskimi ekscesami. Ci młodzi chłopcy w kominiarkach na ogolonych głowach i tatuażach na ramionach to dzieci niczyje III RP.
Nikt się do nich nie chce przyznać, nikt im nie chce ręki podać, wojsko przestało ich brać jako poborowych do armii, zawodu ich nie nauczono, pieniędzy na założenie rodziny im brakuje. Jak się nikt nimi nie interesuje, to bierze ich pod opiekę ulica i stadionowi watażkowie. Media ich obrażają, politycy nimi manipulują, policja ich omija z daleka, a oni sfrustrowani i odtrąceni, odreagowują na ulicach swoją bezradność. Przebieg tych awantur jest zawsze taki sam. Obrzucanie policji kamieniami, bójki, podpalenia i zupełnie niezrozumiałe hasła. Polityki w tym tyle, co kot napłakał. Ich polityczne hasła zawierają prymitywną zbitkę słów, zmajstrowaną przez starych wyjadaczy propagandy. Te hasła stają się językiem ich emocjonalnego więzienia.
W Polsce jest to zjawisko tak świeże jak transformacja ustrojowa.
W krajach europejskich, praktykujących tak zwaną demokrację, to jest normalka.
Grupa tak zdezorganizowanej młodzieży może stać się łatwym celem manipulacji. Hasełka z piekła rodem, które podrzucają im polityczni gracze, świadomie dezorientują ich społecznie i historycznie. Socjalistów z nich nie będzie, na anarchistów również trudno ich przerobić, kapitaliści z nich żadni, pozostaje im tylko samotność stadionowa.
Tylko tam mają 90 minut "pełni życia".
Taka gratka jak "marsz niepodległości" lub "marsz miłości" zdarza się tylko kilka razy w roku.
Ta nowa choroba społeczna dotyka duże miasta w których umarły więzy sąsiedzkie i rodzinne. Młodzi ludzie w normalnych krajach idą do wojska na dwa lata z którego wychodzą mężczyznami. W krajach sterowanych przez globalizm marnują te dwa lata na włóczęgostwo po krajach ościennych w poszukiwaniu pracy. Ten rodzaj upokorzeń jaki ich tam spotyka w tak młodym wieku, dewastuje ich osobowość, która nigdy nie mogła się ukształtować. Ci posłowie, którzy w Polsce głosowali za ustawą znoszącą pobór do wojska, nigdy tego sobie nie wybaczą. To był jeden z licznych błędów popełnionych na początku transformacji ustrojowej. Lobbyści którzy wywarli presję na posłów, aby taką ustawę stworzyć, działali z najniższych pobudek. Polska jest teraz zupełnie bezbronna brakiem licznej i silnej armii, oraz została pozbawiona 2,5 mln młodych ludzi, którzy rozjechali się po Europie w poszukiwaniu pracy.
Choroby społeczne dotykają najpierw ludzi młodych. Dzieci niczyje są najbardziej narażone na wirusy społecznej znieczulicy i obojętności. Wymuszanie na nich tolerancji dla seksualnych perwersji znikomej grupy ludzi jest przedsięwzięciem wręcz niezrozumiałym. Pornografia w internecie oglądana w czasie nieobecności rodziców, a potem pustka emocjonalna i intelektualna wiejąca z dziesiątków kanałów telewizji cyfrowej zupełnie dołuje nastolatków. Ludzie dorośli dają sobie z tym bełkotem radę, ale młodzi ludzie są kancerowani nim zdążą dorosnąć do potrzebnej odporności. Globaliści świadomie odbierają młodym ludziom siłę jaką powinni czerpać z religii i przynależnośći do narodu jako wielkiej rodziny. Tak "obrobiony" medialnie młody Polak jest pojedyńczym atomem zupełnie zdezorientowanym w tym niezrozumiałym świecie.
Okazuje się, że wystarczy ogolić sobie głowę, wytatuować ramiona i można odnaleźć wspólnotę z podobnie wyglądającymi osobnikami.
W grupie jest się kimś i można na kogoś liczyć. Jak się zrobi zadymę to jest się zauważonym. Miejmy nadzieję, że się z tego wyrasta?
Taki to los stworzył polskiej młodzieży nasz "człowiek z nadziei". Jak im się nie podoba w kraju, to mogą emigrować do krajów gdzie ich witają z "otwartymi" ramionami.
W Polsce otrzymali oni w prezencie urodzinowym permanentny kryzys ekonomiczny i wolność schodzenia na psy. W internetowej łódzkiej gazecie przeczytałem, że prostytutki w Łodzi są najtańsze w kraju. Informacja była zamieszczona w Dniu Niepodłegłości. To jest ciekawa oferta dla młodych ludzi.
Czy po kolejnych ekscesach, na kolejnym marszu z okazji 96 rocznicy odzyskanie niepodległości, wrócimy do tego samego tematu z taką samą bezradnością ?
12 listopad 2013
www.wojciechborkowski.com
Wersja do druku