25 lat minęło jak jeden dzień


25 lat minęło jak cały wiek
Gazeta Wyborcza obchodzi jubileusz 25 lecia działalności na polskim rynku mediów i srebrne wesele z "Solidarnością", dzięki której ta Gazeta powstała.
Na srebrnym weselu nie było małżonki / "Solidarności" /,
z którą Gazeta Wyborcza wzięła ideowy rozwód. Za to małżonek Adam Michnik, redaktor naczelny gazety, pozostaje w znakomitej formie triumfującego celebryty. Przy okazji swego 25 lecia wybrano Człowieka Roku 2014. Został nim były szef Jukosu, miliarder Michaił Borysowicz Chodorkowski.
Na blogu Daniela Passenta, który dzieli się własnymi refleksami z urodzin gazety, można poznać także opinię "absolwenta" o wyborze Chodorkowskiego na Człowieka Roku 2014 "Gazety Wyborczej". Cytuję: "Michnik zawsze słynął z poczucia humoru.
Ale teraz pobił rekord świata w autoparodii. Ogłosił mianowicie, że złodziej Chodorkowski przekształcił się z Nelsona Rockefellera w Nelsona Mendelę".
Jeśli mnie pamięć nie myli, 31 maja 2011 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strassburgu uznał, że ani postępowanie karne, ani rozprawa sądowa w związku z aresztowaniem byłego szefa Jukosu Michaiła Chodorkowskiego w 2003 roku nie nosiło znamion procesu politycznego.
Wyróżniony na uroczystościach GW, były rosyjski oligarcha, Człowiek Roku 2014, przekazał gratulacje "Gazecie Wyborczej" i pozdrowił Polskę. "Pozdrawiam też Polskę i polski naród w 25 rocznicę odzyskania niepodległości, która zbiega się z rocznicą gazety. Przeszliście długą drogę od komunizmu do demokracji. Chciałbym podziękować panu Adamowi Michnikowi, który podtrzymywał mnie na duchu przez długie lata w więzieniu." - oświadczył Michaił Chodorkowski.
Adam Michnik nawiązując do pozdrowień Chodorkowskiego, ujawnił sobie dane przyrzeczenie, cytuję : "Przyrzekałem sobie, że Putinowi nie dam spokoju, dopóki Misza będzie siedział w więzieniu".
Kolejny uczestnik tego jubileuszu, celebryta medialny Leszek Balcerowicz, został przedstawiony jako " Mojżesz polskiej transformacji, który wyprowadził nas z niewoli gospodarki centralnie planowanej i zaprowadził do ziemi obiecanej wolnego rynku" - tak przedstawił Balcerowicza redaktor Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej".
Kolejnym mówcą był aktor Andrzej Seweryn, który odczytał list od Andrzeja Wajdy: " Gazeta Wyborcza, Gazeta Solidarności, Osiem Stron Prawdy, Osiem Stron Wolności - wołali 4 czerwca 1989 roku na ulicach nasi sprzedawcy, nie obiecując niczego więcej, a my dumni z czerwonego napisu "Solidarność" wspierającego nasz tytuł, patrzyliśmy tylko przed siebie. Niestety, już niedługo trzeba było się obejrzeć za siebie, kiedy NSZZ Solidarność zabrała nam swoje godło z Wyborczej... Czytam "Wyborczą" codziennie, nie mam innej bliższej memu sercu gazety, w której nawet jeśli się z czymś nie zgadzam, rozumiem o co idzie w tym naszym niełatwym do zrozumienia kraju."
Debata jubileuszowa dobiegała końca, kiedy na scenie pojawił Daniel Olbrychski, który przeczytał list od Lecha Wałęsy: "Różnie między nami bywało. Nie zawsze byłem przez Adasia i "Gazetę Wyborczą" dobrze rozumiany. Spieraliśmy się i nawet kłócili, ale nigdy nie graliśmy ze sobą nieczysto. Pozostała za to między nami stara przyjaźń z czasów walki. Na kolejne ćwiartki wieku życzę zespołowi Wyborczej" wielu sukcesów."
Całą uroczystość można było obejrzeć w internecie.
W dawnych czasach, w XX wieku, słuchaliśmy piosenki "40 lat minęło jak jeden dzień". W XXI wieku, czytając sprawozdanie z 25 lecia działalności "Gazety Wyborczej", można nucić sobie nową piosenkę "25 lat minęło jak cały wiek". Atmosfera tamtych dni, pełnych nadziei, ulotniła się jak kamfora. Pozostali tylko kombatanci tamtego okresu.
Teraz oni są elitą medialną i polityczną III RP. To oni byli reżyserami tych dramatycznych czasów.
Brak na uroczystości przedstawicieli obecnej "Solidarności" jest dowodem, że nie ma w Polsce wspólnej linii melodycznej w tym utworze wielogłosowym jaką powinna być polska polityka.
Elity polskie zachowują się jak Lotofagowie, jak oni pozostają w stanie sennej błogości i całkowitego zapomnienia o ojczyźnie.
Same celebrują sukces samouwłaszczenia się i jako wzór do naśladowania i podziwu przedstawiają losy byłego oligarchy rosyjskiego.
Do kompletu powinni dodać oligarchów finansowego sukcesu w UE, Abramowicza, właściciela klubu pilkarskiego Chelsea i Usmanowa właściciela Arsenalu. Może to też są postacie godne naśladowania przez stoczniowców pozostających bez pracy od 25 lat?
Wybór Chodorkowskiego na Człowieka Roku 2014, to popis samodzierżawia GW przez rzeczywistego jubilata, jakim był , jest, i będzie, Adam Michnik.

12 maja 2014
www.wojciechborkowski.com


drukuj Wersja do druku