Trójkąt bermudzki


„Trójkąt Bermudzki”

Trójkąt Bermudzki to jest taka ciekawa okolica w której znikają samoloty i okręty pływające w tym rejonie świata. „Trójkątem bermudzkim” można nazwać również strefę wzajemnych wpływów trzech biznesów znakomicie się uzupełniających w której znikają pieniądze klientów. Takim „trójkątem bermudzkim” jest wzajemne współdziałanie producentów leków, właścicieli szpitali i właścicieli firm ubezpieczeniowych. Wzajemne zrozumienie uczestników tego „trójkąta” przynosi nadzwyczajne korzyści dla trzech umawiających się stron, ale opłakane dla pacjentów. Ceny usług dla pacjentów korzystających z tego „trójkąta” rosną systematycznie, a wraz z nimi składki ubezpieczeniowe.
Taki trójkąt chce Polakom zafundować Platforma Obywatelska. Firmy produkujące leki są już w Polsce pod kontrolą kapitału obcego, firmy ubezpieczeniowe również, pozostały do przejęcia tylko szpitale.
Ambicją „liberalnej” Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego jest komercjalizacja szpitali z możliwością ich sprzedaży, czyli dołożenie jednego
z boków tego trójkąta. Taki trójkąt to Eldorado dla właścicieli tych trzech firm tworzących ten „team”. Na drodze do realizacji tych absurdalnych pomysłów jest brak zgody prezydenta Lecha Kaczyńskiego, sprzeciw PiS, oraz brak poparcia ze strony polskiej Lewicy. Po uchwaleniu przez Sejm stosownego pakietu ustaw przeszły one do Senatu. PiS domagał się referendum w sprawie reformy służby zdrowia i chciał go połączyć z referendum dotyczącym wprowadzenia waluty Euro – taki pomysł przedstawił senator Norbert Krajczy z PiS podczas debaty w Senacie. Jednak przewodniczący senackiej komisji zdrowia Władysław Sidorowicz oświadczył, że organizacja referendum jest nieuzasadniona. Komisja senacka nie podzieliła sugestii, że zgoda na komercjalizację jest nową okolicznością prawną.
Jak nas informuje PAP, zdaniem Stanisława Karczewskiego z PiS, obawy prezydenta są w pełni uzasadnione. Senator zauważył, że choć komercjalizacja nie jest równoznaczna z prywatyzacją, to jednak „jest otwarciem możliwości do prywatyzacji”. Podkreślił, że PiS jest przeciwko obligatoryjnym przekształceniom i nie uważa , żeby to był dobry kierunek reform. Okazało się, że Platformę drażni pytanie jakie zaproponowało w referendum Prawo i Sprawiedliwość. Gdyby pytanie referendalne było postawione inaczej, nie byłoby żadnych sporów - powiedział we wtorek wieczorem w Senacie wiceminister zdrowia Jakub Szulc.
W jego ocenie, pytanie przygotowane przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie oddaje istoty reformy służby zdrowia, przygotowanej przez PO. Jak stwierdził pytanie „Czy wyraża pan/pani zgodę na komercjalizację placówek służby zdrowia, która umożliwi prywatyzację szpitali”, można zamienić na „czy jest pan/pani za komercjalizcją placówek służby zdrowia, która poprawi dostępność i skróci kolejki”?. Skąd senator Jakub Szulc czerpie przeświadczenie o pożądanych skutkach takiej reformy jaką chce Platforma ? Czytając pytania zaproponowane do referendum, odnoszę wrażenie, że pytanie proponowane przez prezydenta RP jest prawdziwe, a pytanie Platformy życzeniowe.
Jednak po wielogodzinnej dyskusji Senat nie zgodził na zarządzenie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego ogólnokrajowego referendum w sprawie kierunku zmian w służbie zdrowia. Decyzja Senatu oznacza, że referendum się nie odbędzie. Jeżeli ten pakiet „reform” PO zostanie zrealizowany, to kolejki rzeczywiście zostaną skrócone. Strach będzie wejść do lekarza, a potem wykupić lekarstwo w aptece. Szczęśliwi będą tylko ci, których los obdarzył końskim zdrowiem, czyli politycy.
W tak bogatym kraju jak Stany Zjednoczone, widzimy na codzień efekty „reform” służby zdrowia zapowiadanych cyklicznie przez polityków. Ceny lekarstw i rachunki za krótki pobyt w szpitalu przekraczają już wygrane w totalizatora, a przecież komercjalizacja usług medycznych osiągnęła w Stanach pełnię, czyli zostały spełnione wymagania „teamu” „trójkąta bermudzkiego”.
W jakim kierunku pójdą zmiany w Polsce, zobaczymy w nadchodzącym roku. Platforma Obywatelska odsłoniła swoje „obywatelskie” oblicze. To jest oblicze grabarza polskiego majątku narodowego. Przejście na Euro będzie ostatnim gwoździem do trumny w której zostanie pochowana polska suwerenność.

29 październik 2008
www.wojciechborkowski.com