Smoleńska tragedia
Smoleńska tragedia
Wypadek lotniczy w Smoleńsku zapisuje się łzami wzruszenia i powszechnym przebudzeniem uczuć patriotycznych. Jego wymiar jest wręcz niemożliwy do ogarnięcia, a polityczne skutki trudne do przewidzenia. W wypadku lotniczym zginął prezydent RP i przedstawiciele najwyższych władz RP. Środowisko patriotyczne, istniejące wokół prezydenta, było zawsze szanowane przez emigrantów polskich w USA, ale w Polsce było przedmiotem nieustannych ataków ze strony mediów, pozornie wolnych, ale konsekwentnie kontrolowanych przez nowe elity.
Po smoleńskiej tragedii naród okazał ogromną sympatię dla byłego prezydenta i liderów politycznych którzy zginęli w katastrofie. Miejmy nadzieję, że powszechny udział w żałobie jest objawem przebudzenia i zjednoczenia oraz wyrazem troski o losy ojczyzny. Mam wrażenie, że po tym tragicznym wypadku patriotycznie myślący Polacy intuicyjnie poczuli się osamotnieni i pozbawieni reprezentacji w najwyższych władzach Rzeczpospolitej.
Polityka jednak nie toleruje próżni i media w Polsce nie czekają na zakończenie tygodniowej żałoby .
„Trzeba szybko wybrać nowego prezesa NBP” – to tytuł z portalu Gazeta.pl z dnia 10 kwietnia 2010.
Czy Platforma udźwignie ciężar obowiązków jakie spadły na tę partię polityczną w wyniku tego wypadku ? Czy opozycja polityczna, która poniosła dotkliwe straty, pozbiera się szybko po tej tragedii ? Przyśpieszone wybory prezydenckie mogą przywrócić równowagę polityczną w Polsce, pod warunkiem wyboru nowego prezydenta spoza grona polityków Platformy. Jeżeli wygra przedstawiciel Platformy, to praktycznie cała władza przejdzie w ręce premiera Tuska, który jest jedynym liderem tej partii. Kto będzie wtedy celem ataku mediów ? Czy media będą wtedy wskazywały na prezydenta z Platformy jako wroga znakomitych pomysłów i ustaw sejmowych polityków Platformy. Czy nowy, samotny lider polityczny z PO okaże się wtedy nagi i nieudolny, czy też może okaże sie zręczny i dynamiczny?
Gazeta Wyborcza apeluje o pojednanie polityczne Polaków pogrążonych w żałobie. Polacy nigdy nie byli skłóceni, ani w czasach komunizmu, ani w czasach transformacji ustrojowej. To wynajęci propagandziści i politycy z wąskich elit bawią się w polityczną wojnę. Tych bezwzględnych graczy nie pogodzi nawet największa tragedia. Już pojawiają się próby zdyskontowania tej tragedii przez osobników wygłaszających absurdalne teorie spiskowe. Łatwość skojarzeń i tło historyczne zbrodni katyńskiej tworzą łatwy łup dla oszołomów różnych odcieni.
Wypadki lotnicze są statystycznie nieuniknione. Po wielu tysiącach startów i lądowań możemy się spodziewać kolejnego wypadku lotniczego wynikającego ze splotu wielu niekorzystnych okoliczności. Ten wypadek w Smoleńsku wpisuje się w taką statystyczną liczbę, która zawsze może zaistnieć.
Jednak ten konkretny wypadek jest zbyt bolesny przez rozmiar tej tragedii. Organizatorzy nie pamiętali o precedensowych wypadkach i obowiązku przestrzegania zaleceń ograniczających skutki tragedii.
Obowiązek przestrzegania takich zaleceń przyjętych po wypadku wojskowej samolotu CASA w Mirosławcu został zlekceważony przez organizatorów tego tragicznego lotu. Naruszono wiele procedur bezpieczeństwa obowiązujących w normalnych krajach kierujących się racjonalnymi regułami. Teraz jest już za późno na korektę nieszczęśliwych decyzji. Po raz kolejny Polska jest dotknięta niewyobrażalną tragedią.
Bardzo piękny gest wykonał prezydent USA Barack Obama deklarując udział w uroczystościach pogrzebowych na Wawelu. Polska za prezydentury Lecha Kaczyńskiego była konsekwentnym reprezentantem interesów politycznych USA w Europie. Miejmy nadzieję, że dobre stosunki między oboma nam bliskimi krajami będą stałym elementem polskiej polityki zagranicznej.
W tej ostatniej drodze mają towarzyszyć naszemu prezydentowi wybitni przedstawiciele polityki globalnej i przywódcy krajów sąsiedzkich.
Już po kilku dniach po tragicznej śmierci prezydenta oglądamy zupełnie nowy obraz jego prezydentury. Media i politycy prześcigają się w budowaniu legendy wokół jego osoby.
Obyśmy zachowali miarę w budowie tej legendy. Mity tworzone pośpiesznie i żywiołowo są ulotne.
Taki pośpiech jest jednak znakiem naszych medialnych czasów.
Nie można jednak załamywać rąk po tej tragedii. Polska była wielokrotnie ciężko doświadczana w swej skomplikowanej i dramatycznej historii. Ten tragiczny wypadek wpisuje się w nasz narodowy los, który musimy udźwignąć.
14 kwietnia 2010
www.wojciechborkowski.com