Tryptyk medialny


Tryptyk medialny

Ostatni weekend przejdzie do historii globalnych mediów. W piątek światowe telewizje transmitowały arystokratyczne wesele z Londynu w technice HD dla miliardów widzów. W sobotę oglądaliśmy beatyfikację Jana Pawła II z Watykanu. A w niedzielę opowieściami o tajnej transmisji z Pakistanu podzieliło się z opinią publiczną prominentne grono polityków. Tę ostanią transmisję, z akcji sił specjalnych, widziało tylko wybrane grono osób. To z ich relacji znamy przebieg tego wydarzenia.
Takiego weekendu już dawno nie było w mediach globalnych. To ostatnie wydarzenie, czyli transmisja z Pakistanu , zdominowało media globalne na cały tydzień, a być może, na dłużej.
Każdy normalny telewidz powinien bronić się przed teoriami spiskowymi, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że kolejność tych zdarzeń wyreżyserował jakiś wybitny "artysta" i znawca public relation. Najbardziej na tym ucierpiała beatyfikacja Jana Pawła II, bardzo bliska Polakom, a o której już następnego dnia przestano mówić w światowych mediach.
Z oceną tych wydarzeń musimy być bardzo ostrożni. Najbliższe miesiące określą ich wagę. Wydarzenia polityczne w czasach medialnych, a takie mamy obecnie, mają ogromną , emocjonalną wagę w czasie trwania telewizyjnego przekazu. Po zakończeniu widowiska publiczność o nich zapomina i dostaje następną dawkę wizualnych emocji. Jednak ich rzeczywistego znaczenia i reperkusji dla światowej polityki nie można przewidzieć. Miejmy nadzieję, że globalni politycy którzy decydują o ich przebiegu, wiedzą co robią, a czy wiedzą , to o tym się przekonamy przy najbliższych wyborach.
W Polsce długi weekend, a więc kilka dni świąt z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. To jest niezwykle ważne święto dla współczesnej Polski. Te wszystkie wady narodowe, które doprowadziły do utraty przez Polskę niepodległości, powinny się stać tematem narodowej dyskusji. Niewiele się przez te wieki zmieniło w mechanizmach prowadzenia polityki, również przez obecne, globalne elity polityczne. Obowiązuje ten sam prymitywny machiawelizm, ta sama obłuda, a "cel który uświęca środki", jest naczelną doktryną politycznych wichrzycieli. Tak było dawniej i tak jest obecnie. Polska pozbawiona własnych banków , własnych narodowych mediów i własnych fabryk jest niezwykle łatwym krajem do politycznej manipulacji. O tym tylko mówią politycy opozycji pozaparlamentarnej. Opozycja sejmowa tylko rozprasza własne siły w tematach zastępczych i personalnych animozjach.
Same święta, związane z tą rocznicą, miały w tym roku bardzo skromny charakter i zaskakujący brak zainteresowania Polaków. Mój znajomy, który właśnie wrócił z Polski, potwierdził powszechną w Chicago opinię , że Polacy powinni obejrzeć paradę 3 Majową za oceanem, aby brać z niej przykład. W Polsce dominują wieczne żale i osobiste podjazdy, nawet z okazji świąt . Przemówienie prezydenta Komorowskiego w Warszawie było pełne pretensji do tej części Polaków, którzy śpiewają w miejscach publicznych, "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie". Według opinii prezydenta jest to śpiewane - "przeciwko współczesnej , przecież wolnej , przecież naszej Polsce". A mnie się wydaje, że ci Polacy, co tak śpiewają, to tak czują.
Politycy w Polsce zapowiadają wprowadzenie zmian w Konstytucji , które powinny być wprowadzone po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez polski Sejm i po podpisaniu aktu ratyfikacji przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Te dwa dokumenty prawne , Traktat Lizboński i polska Konstytucja, powinny być" kompatybilne", mówiąc językiem komputerowym.
Ciekawe jakie to będą zmiany? Czy w nowej Konstytucji posłowie zapiszą jaki procent kapitału obcego może być na polskim rynku kapitałowym w obcych bankach działających na terenie Polski ? Czy posłowie III Rzeczpospolitej wezmą przykład z posłów Sejmu Czteroletniego, czy dorównają im patriotyzmem i odwagą ?
Czy posłowie polscy skorzystają z wzorów niemieckich , francuskich i innych narodów europejskich , które kontrolują obecność obcego kapitału na własnym rynku, zdając sobie sprawę , że własność to suwerenność.
Dlaczego w Polsce , Polacy, nie potrafią się cieszyć z odzyskanej wolności ?
To jest pytanie do polskich polityków w 20 lat po odzyskaniu wolności.

5 maja 2011
www.wojciechborkowski.com