Polityczni mutanci


Z cyklu: "Z daleka widać lepiej"

Polityczni mutanci
Genetyczne mutacje, aby się utrwalić w organizmie żywym, wymagają wieków lub nawet tysięcy lat niewielkich zmian. Polityczne mutacje utrwalają się w politykach na naszych oczach, przybierając komiczne formy, widoczne tylko dla wyborców. Sami "polityczni mutanci" nie dostrzegają zmian, jakby się nie przeglądali w lustrze i nie pamiętali swoich dawnych, kolejnych wcieleń. Politycy przeglądają się tylko w ekranie telewizora. W roku 2013 nastąpił w Polsce wysyp mutantów hybrydowych, powstałych z połączenia dwóch zawodów, "mecenasa z politykiem". To nie jest związek heteroseksualny, więc jego potomstwo obdarzone jest wieloma wadami obu zawodów.
Polska transformacja ustrojowa jest kontrolowana przez unikalną w skali światowej mutację powstałą ze związku "polityka z historykiem". Liczni mutanci z tego mariażu tak daleko odeszli od etosu Solidarności, że mogą uważać się za pra ojców "polskiego leminga". Do ojcostwa "polskiego leminga" pretenduje wielu wybitnych teoretyków transformacji. Do najambitniejszych należy zaliczyć Adama Michnika i Leszka Balcerowicza.

W nr 17 na pierwszej stronie tygodnika NIE / 19-25 kwietnia 2013/, Jerzy Urban zamieszcza kopię wezwania do Sądu Okręgowego w Warszawie. Nad tym zawiadomieniem o rozprawie, umieszczono tytuł: "Tusk Urbana wlecze do sądu". Redakcja tygodnika tak komentuje zawiadomienie o rozprawie, która ma się odbyć 15 maja 2013.
" Oto błyskawiczne tempo działania wymiaru sprawiedliwości pod rządami ministra Gowina".
Minister Gowin jednak nie doczekał tej rozprawy na stanowisku ministerialnym. Premier Tusk widocznie nie docenił tego "błyskawicznego" tempa, o którym wspomina redakcja tygodnika NIE. Czyżby tempo zmian na stanowiskach rządowych wymknęło się spod kontroli polityków i dziennikarzy?

Celebryci się wzajemnie obrażają i wzywają pod sąd, a "Młodzi ludzie są bez pracy i ... szans na emeryturę" - czytamy w wyborcza.biz.
"Rośnie nam pokolenie 25-latków, które nigdy nie płaciło składek emerytalnych. Widać to w statystykach otwartych funduszy emerytalnych, do których przystępuje coraz mniej młodych. Dlaczego? Bo pracują na czarno, na umowach śmieciowych lub siedzą w domu."
" Następuje całkowita blokada legalnego rynku pracy dla ludzi młodych, co jest konsekwencją sytuacji gospodarczej oraz ograniczenia dofinansowania miejsc pracy z funduszu pracy dla ludzi bez doświadczenia zawodowego. Skutki braku pomocy dla młodych odczujemy za kilka lat, gdy wychowamy sobie całe pokolenie mieszkających "u mamy". I zamiast płatników składek ubezpieczeniowych będziemy mieli pokolenie, które żyje z zasiłków - ocenia Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, specjalista od ubezpieczeń społecznych"- koniec cytatu.

Poważni ludzie widzą poważne zagrożenia, a politycy szukają winnych zaniedbań i niechlujstwa, które "zaowocowały" karą w wysokości 80 mln euro. Premier Tusk : "Komunikat Komisji Europejskiej potwierdza, że mówiłem prawdę ws. odpowiedzialności za karę". W Gazeta.pl czytamy: " Kiedy w czwartek KE poinformowała o karze dla Polski za niewystarczające kontrole wniosków o unijne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, Tusk napisał na Twiterze: " To nie pierwszy kosztowny błąd naszych poprzedników, za który zapłaci polski podatnik. Kara za lata 2004-06".
Szybko pojawiły się jednak informacje, ze kara dotyczy nie tylko lat 2004-2006, ale także 2007-2010 i stwierdzenie premiera może być nieuzasadnione.
To jest program, który obowiązywał w latach 2004-2006. W tym okresie powinna sie odbywać właściwa kontrola wniosków. Ale jest to 5-letni program, więc pieniądze były wypłacane także w latach 2007-2010. Podczas tego procesu również powinny zostać przeprowadzone odpowiednie kontrole- powiedział sam rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite. Po informacji rzecznika KE ds. rolnictwa opozycja zaczęła wytykać rządowi problemy w komunikacji i nieusprawiedliwione obarczanie winą innych. - czytamy w Gazeta.pl.

W tej konkretnej sprawie nie będzie żadnego wezwania do sądu. Politycy koalicji rządowej i opozycji wzajemnie obarczają się winą. W krótkiej rozprawie między Panem, Wójtem a Plebanem, bezradny wójt filozoficznie podsumowuje takie spory: "ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza". Smutna to konstatacja, od kilkuset lat nic się pod słońcem nie zmieniło.

9 maja 2013
www.wojciechborkowski.com