Pełzający chaos


Pełzający chaos
Postępujący kryzys ekonomiczny w Polsce wywołuje chaos, którego objawy widać na każdym kroku. Koalicyjny rząd traci urodę i zaczyna drażnić nawet wierne mu dawniej "lemingi". Kolejne pomysły "reformy finansów" sprowadzają się do podnoszenia podatków, które dotykają średniaków, tej jedynej armii Platformy Obywatelskiej. Sondaże "wyborcze" koalicji lecą w dół, a wyniki Ruchu Palikota, tej martwej odnogi Platformy Obywatelskiej, osiagnęły dno.
W Wyborcza.pl czytamy: "Ruch Palikota chce obowiązkowych badań epidemiologicznych dla księży. Bo duchowni udzielający komunii mogą przenosić choroby zakaźne. Z takim pismem do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza wystąpił Janusz Palikot, Piotr Chmielowski oraz Roman Kotliński
/eksksiądz, wieloletni wydawca szczującego przeciwko Kościołowi pisma "Fakty i Mity". Troszczą się : "Czy podawanie komunikanta rękami nie grozi zakażeniem". - koniec cytatu.
W czasach rozpadającego się państwa, którego ekonomię oddano obcym korporacjom w zastaw za pożyczki, składanie tak bzdurnych pism przez Ruch Palikota, budzi współczucie i lęk o stan umysłów organizatorów tego Ruchu.
Czy celebryci tego Ruchu mogą nam podać, ile miliardów złotych opuszcza Polskę w postaci dywidend? Dla ułatwienia informuję polskich polityków, że dywidenda - to dochód z akcji, część zysków spółki akcyjnej pozostała po zaspokojeniu potrzeb przedsiębiorstwa, przeznaczona do rozdziału między akcjonariuszy. W internecie czytamy. Ponad 100 miliardów złotych, w postaci dywidend opuszcza Polskę. W ostatnim dwudziestoleciu zachodni inwestorzy przejęli blisko 70 procent polskiego sektora bankowego. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii zagraniczny kapitał kontroluje jedynie 30 procent branży, a w Niemczech tylko 10 procent. Aż 800 mln zł w postaci dywidendy trafi z PKO SA do włoskiego UniCreditu, a 550 mln zł z Banku Zachodniego WBK do hiszpańskiego Banco Santander, itd, itd.
To są "Fakty" panie Kotliński, a "Mity" to tworzą codziennie polskie media pozostające również pod kontrolą obcego kapitału.
Włączamy telewizor "cyfrowy" , a tam kolejna faza odwiecznej dyskusji kombatantów gdańskich. W TVN 24 Lech Wałęsa pyta: "Jaka była rola Borusewicza podczas strajku Solidarności? Prowokator? Agent czyiś? Czy poprostu słaby, nieznający się na rzeczy? Bo wszystko, co proponował, okazało się naprawdę fatalną pomyłką, klęską. Ja to poprawiałem i wszystkie akcje z Bogdanem wygrałem, dlatego mu odpuściłem. Ale teraz nie mam wyboru" - tak powiedział Lech Wałęsa w telewizji TVN24.
Wypowiedź Lecha Wałęsy nawiązywała do wywiadu Henryki Krzywonos dla tygodnika Wprost, w którym powiedziała, że to Borusewicz był mózgiem strajku w stoczni.
Nie rozstrzygniemy nigdy, "kto był mózgiem strajku w Stoczni", bo stoczni już nie ma. Nie ma już stoczniowców i zakładów które ze stocznią kooperowały.
Pozostała pani Krzywonos i kilku kombatantów kłócących się o rolę w likwidacji tego wielkiego zakładu.
Czekamy na dalsze rozmowy likwidatorów innych działów polskiego przemysłu.
Może się dowiemy, kto kierował likwidacją polskich banków, polskiej energetyki, polskiej telekomunikacji, polskiego przemysłu zbrojeniowego, a kto teraz czuwa nad likwidacją polskiej armii, której uzbrojenie jest starsze od żołnierzy.
W tym pełzającym chaosie nie osiągnęliśmy jeszcze dna. Czekają na nas kolejne niespodzianki i kompletnie niezrozumiałe decyzje.
Otwieramy portal Tygodnika Podhalańskiego, a tam informacja: kolejka na Kasprowy Wierch sprzedana. Kolejka, która była własnością skarbu państwa, została sprzedana Zakopanemu. Właścicielami majątku mają się stać również Bukowina Tatrzańska, Kościelisko, i Poronin.
Duże państwo, czyli III RP, sprzedaje Polskie Koleje Linowe małemu państwu podhalańskiemu? W 2011 roku PKL osiągnęły 9,1 mln zł zysku netto, oraz 51,4 mln zł przychodów.
Nieodgadnięte są zawiłości i intencje politycznych myślicieli III RP.
Czekamy na kolejne rewelacje.

23 maja 2013
www.wojciechborkowski.com