Minął rok rządów Prawa i Sprawiedliwości


Minął rok rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Zwycięstwo wyborcze nad Platformą było oczekiwane i słowo wyborców stało się ciałem, ale roczne efekty tej zamiany elit politycznych w Polsce są dość skromne. Wprowadzenie w życie Plus 500, było strzałem w dziesiątkę, ale większość zapowiadanych obietnic wyborczych nie da się tej ekipie zrealizować w najbliższych latach. Kajdany globalizmu są silniejsze niż kajdany komunizmu. Komunizm miał fundament emocjonalny /ideologiczny/, globalizm ma fundament monetarny. Komunizm rozpadł się po jednej przegranej wojnie w Afganistanie, a globalizm przegrywa jedną wojnę po drugiej i dalej trzyma się mocno. Polska od 25 lat jest w szponach europejskiej filii globalizmu, który po technicznym nokaucie zadanym przez Brexit, schował się w brukselskiej szatni i próbuje tam odzyskać przytomność umysłu i wolę walki. Zapowiadane wybory w ważnych krajach europejskich budzą takie same emocje jak wybory w Ameryce. Nikt nie wie, w którą stronę się "mańka kiwnie". W Austrii podobno wygrał "zielony" kandydat, ale o oficjalnych wynikach dowiemy się za kilka dni. Wyniki wyborcze we Francji i w Niemczech i wynik referendum we Włoszech, mogą potężnie wstrząsnąć Unią Europejską. Mimo wielu wad tego biurokratycznego molocha, jakim jest UE, to jednak żal by było tej brukselskiej "macochy". Sama idea wspólnoty krajów europejskich jest warta grzechu. Europa podzielona na małe kraje stanie się obiektem spekulacyjnych ataków ponadnarodowych korporacji, które są silniejsze od niektórych mocarstw. Unia dawała Europejczykom cień nadziei, że jest się w stanie przeciwstawić cynicznej grze bankierów. Brak sukcesów gospodarczych nowego polskiego rządu, można również złożyć na karb ogólnoświatowego zamieszania. Kto był motorem i inspiratorem tych awantur, które pogrążyły UE? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale też nie ma chętnych do prób sformułowania oskarżeń pod adresem reżyserów tych konfliktów otaczających Europę. Imigranci dalej płyną do Europy, terroryści są dalej zaopatrywanie w broń. Ktoś na tym zarabia ogromne pieniądze, ktoś ma wielkie ambicje polityczne i chęć na zmianę granic i wpływów w Azji mniejszej, Afryce i Europie. Ta cyniczna gra może jednak doprowadzić do rozpadu UE, której politycy okazali się pozbawieni talentu i stanowczości, a wydarzenia odsłoniły ich brak możliwości wpływania na bieg wypadków. Trudna sytuacja geopolityczna ma ogromny wpływ na polskich polityków. Ich własne obsesje i histeryczne reakcje na działania opozycji politycznej tworzą dodatkowy niepokój medialny. Z pracy w mediach wyrzucani są dziennikarze będący członkami związkowej Solidarności. Przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda zdecydował się wyrazić swój protest w formie listu otwartego zamieszczonego w „Tygodniku Solidarność” – numerze sprzed kilku dni. Piotr Duda napisał: ” … zwolnienie za działalność związkową jest niedopuszczalne i zasługuje na zdecydowaną reakcję. (…) Za działalność związkową nieprzerwanie przez ostatnie lata pracodawcy dyskryminowali, szykanowali i oczywiście wyrzucali z pracy setki, a nawet tysiące związkowców. I to trwa nadal (…)". Gdzie drwa robią tam wióry lecą. Tak opowiada o tym zjawisku polskie przysłowie. Miejmy jednak nadzieję, że chęć robienia porządków w mediach nie będzie wycinaniem całej Puszczy Medialnej przez dziarskich polityków nowej ekipy. Minął rok oczekiwanych rządów Prawa Sprawiedliwości i wyborcy mają prawo oczekiwać politycznej stabilizacji, która powinna przynieść stabilizację ekonomiczną i zapowiadane inwestycje przemysłowe. Czy doczekamy się radosnych informacji o budowie polskiej "Doliny Krzemowej"? Po 25 latach wyprzedaży polskiego majątku narodowego czas na informacje przywracające wiarę Polaków w sukces transformacji ustrojowej. Na transformacji własnościowej miliardy zarobili tylko globaliści.


4 grudnia 2016
www.wojciechborkowski.com